sobota, 27 września 2008

Ami Vitale w Gliwicach

No więc jest, udało się. Organizujemy jako Gliwicki Dom Fotografii wystawę Ami Vitale. Jest to pierwszy tak duży projekt. Jest to także pierwszy projekt do, którego dzięki dofinansowaniu i sponsorom dokładamy tak niewiele własnych pieniędzy. To naprawdę cieszy, tym bardziej, że Ami przyjeżdża do Polski.













fot. Ami Vitale

Może to troche głupie, ale mam jeszcze małą refleksję. Wszyscy raz na jakiś czas oglądamy filmy wojenne. Świst pocisków, wszechobecna śmierć i adrenalina. Dostajemy swoje igrzyska, po chleb lub popcorn sięgamy do kuchni. To, co oglądamy wydaje się nierealne. Przecież widzielismy tego aktora jak "zabili go i uciekł" w innym filmie tydzień wcześniej. Zdjęcia Ami są nierealnie piękne. Jest tylko jeden problem, budzimy się w momencie kiedy zdajemy sobie sprawę z faktu, że bohaterowie jej fotografii nigdy nie grali i nigdy nie zagrają w żadnym filmie.













fot. Ami Vitale

Wszystkie szczegóły o wystawie i spotkaniach w Gliwicach i Krakowie znajdziecie na stronie www.domfotografii.org. Bardzo zapraszam.

PS. 28 wrz. 19.50
Zapomniałem wspomnieć o fakcie, że oczywiście wystawę realizujemy w ramach Gliwickiego Miesiąca Fotografii. Szczegóły i to co ciekawego proponuje GMF znajdziecie na stronie www.gmfoto.pl.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wszystko pieknie, ale zapomniales ze Wystawa jest w ramach Gliwickiego Misiaca Fotografii i o ile sie nie myle jest jedna z 15 wystaw. Warto by bylo o tym przynajmniej wspomniec...

Anonimowy pisze...

Nie zapomnialem. W oficjalnych materialach jest to wyraznie opisane. W pierwszej kolejnosci.

www.domfotografii.org

Tu jest sfera prywatna wiec nie uwazam, ze musze o tym jakos specjalnie wspominac. Tym bardziej, ze zdjecia jak i sama Ami pokaze sie w Gliwicach tylko i wylacznie z naszej inicjatywy i dzieki naszym dzialaniom.

pozdr.

Anonimowy pisze...

Z drugiej strony troche racja. Update.

pozdr

Anonimowy pisze...

fajna rozmowa między anonimowymi. Warto może wiedzieć drogi anonimowy, że Staszek poświęcił parę miesięcy na przygotowanie wystawy Ami w Gliwicach, a nie GMFu stąd jego przywiązanie do tej właśnie wystawy. Wystawę Ami organizowaliśmy nie będąc do końca pewni czy GMF ruszy w tym roku czy nie (co może stanie się jaśniejsze w przyszłym roku)i niezależnie od tego czy GMF by ruszył i tak byśmy ją zrobili. GMF nie jest dzieckiem GDF a nawet zgodnie z tym czego życzyłby sobie właściciel nazwy GMF nie wolno nam sobie tej zasługi przypisywać. Pełna odpowiedzialność za powodzenie lub niepowodzenie wystawy Ami w Gliwicach spada wyłącznie na Gliwicki Dom Fotografii a więc w ogromnej mierze na Staszka; zapisane to jest w odpowiednich punktach odpowiednich umów. Ami przyjeżdża ze swoją wystawą do Gliwic, jak wspomniał Staszek dzięki naszym kontaktom, naszej pracy (czyli GDFu w tym głównie Staszka) a nawet w głównej mierze dzięki naszym pieniądzom (partnerom i sponsorom dziękujemy na naszej stronie, gwoli wyjaśnienia), i na naszą odpowiedzialność