piątek, 5 czerwca 2009

Oszukać czas

Jest 7:36 rano. Pociąg jak zwykle spóźnia się kilka minut i garstka przemoczonych postaci czeka cierpliwie na peronie aby zacząć swoja codzienna podróż. Już dawno opuszczone rogatki na drodze więcej mówią o zapobiegliwości dróżnika. Dokładny przyjazd starego EN-57 ciągle zostaje w sferze domysłów. Zawsze dziwiłem się kierowcom czekającym przed szlabanem. 300 metrów dalej jest normalny przejazd pod wiaduktem, a oni jednak cierpliwie czekają. Zupełnie tak jakby mówili sobie w myślach "jeszcze chwile zaczekam, jeszcze przez chwile pozwolę aby dzień się nie zaczął, przecież mam usprawiedliwienie na to małe spóźnienie". Tak wiec deszcz pokrywa niemal cala przednia szybę pomiędzy kolejnymi machnięciami wycieraczek a oni zamyśleni siedzą w miłym otoczeniu klimatyzacji i porannych informacji sądząc, ze uda im się chociaż na moment oszukać czas.

Brak komentarzy: